
Przed kilkoma laty zaprzyjaźniony cukiernik poprosił mnie o przygotowanie kilku wzorów do wydruku na jadalnych opłatkach na tort. Skarżył się, że u znanych mu dostawców opłatki dość marne, więc zamówił w sieci.
„Moje torty są zbyt dobre by paskudzić je czym takim” powiedział po otrzymaniu przesyłki z opłatkami „najlepszej jakości”.
Tak zrodził się pomysł na TORTOWY.pl, żeby samemu produkować fajne i dobrej jakość opłatki na torty.
Branża jest urocza i bardzo wdzięczna: usługa dobrej jakości to uśmiechnięte dzieciaki – bo to one w większości są moimi Klientami (choć zatrudniają do pomocy rodziców). Kiedy czasami dostaję zdjęcia tortu zrobionego z użyciem mojego produktu – a dookoła niego widać często rozemocjonowane malutkie buzie – serce rośnie.
Przepis na zadowolone dzieci (a przy okazji – zadowolonych rodziców) wydaje się dość prosty:
dać spory wybór wzorów (6,5 tys.)
zachęcać do własnych niestandardowych dodatków (a to ładny napis, a to zdjęcie dziecka między postaciami z wzoru),
cieszyć się z nieszablonowych pomysłów Klientów (np. znany piłkarz z twarzą solenizanta..)
przesyłać podglądy nietypowych zamówień do oceny - przed drukiem
nie oszczędzać na dobrych surowcach (są wprawdzie droższe, ale efekt wydruku jest wielokrotnie lepszy)
no i na koniec – szybko wysyłać zamówienia.
Tak działając udało mi się obsłużyć prawie 30 tys. Klientów. Wielu z nich bardzo pomysłowych, kilkuset z niebywale kreatywnymi (i bardzo trudnymi do wykonania) konceptami , a wszyscy z nich – pomocni, przyjaźni i sympatyczni!
Sklep internetowy TORTOWY.pl założyłem po dużej awarii tzw. „znanego portalu aukcyjnego”. Przez miesiąc bezskutecznie zmagał się z awarią tylko mojego konta, a w tym czasie Klienci nie mogli odnaleźć moich aukcji. Sprzedaż praktycznie ustała.
TORTOWY.pl jest na razie miejscem w sieci zupełnie nowym . Dotychczas w własnym sklepie internetowym mogłem powitać grupkę Klientów – i było to uczucie nie do opisania: przychodzą Oni właśnie do mnie, frajda niesamowita, zadowolenie z zamówień - ogromne.
Mili Klienci – nie bójcie się zamówień swoich marzeń i fantazji – naprawdę większość z nich da się zrealizować, także – popuszczajmy wspólnie wodze fantazji!
Chętnie zmierzę się z Waszymi pomysłami; bo pamiętajmy, kto jest naszym - Waszym i moim - ostatecznym Klientem
z całego serca Was pozdrawiam i zapraszam
Wojtek